Chyba wszyscy czujemy się dobrze w otoczeniu zieleni. W waszych klasach również może być zielono i do tego pięknie będzie pachnieć! Wystarczy, że razem z uczniami założycie ziołowy ogródek na parapecie.
Dbanie o rośliny budzi w dzieciach poczucie obowiązku, ale pomaga też zrozumieć jak jest zbudowana. Dużo łatwiej będzie dzieciom zapamiętać co to pęd, korzeń, łodyga, liście czy kwiaty kiedy będą mogły dotknąć roślinki i wskazać poszczególne elementy niż gdy będą musiały zapamiętać te nazwy patrząc na obrazek w podręczniku.A do tego zioła z samodzielnie wyhodowanego krzaczka to te, których dzieci spróbują najchętniej!
Co będzie potrzebne:
• Kilka doniczek- jeśli ich nie macie, poproście aby każde dziecko przyniosło z domu puszkę po pomidorach, fasoli czy groszku z dwoma dziurkami wykonanymi przez rodzica w dnie pojemnika. Wspólnie z dziećmi namoczcie je w wodzie, zdejmijcie etykiety i stylowa doniczka gotowa!
• Drenaż- czyli drobne kamyczki, żwirek, keramzyt czy potłuczona ceramika. Zapytajcie na szkolnej stołówce czy nie mają talerzy, które do niczego się już nie nadają. Jeśli nie to poproście jednego z rodziców o zakup keramzytu.
• Podłoże do uprawy ziół- kupicie je w każdym sklepie budowlanym. Wystarczy składka po 30-50 groszy od dziecka.
• Znaczniki do opisania roślin (bo dobrze jest móc przypomnieć sobie jak dana roślina się nazywa). Możecie je wykonać z wykałaczek czy nikomu niepotrzebnych widelców z naklejonym kawałkiem kartonika z nazwą zioła lub drewnianych patyczków, które opiszecie mazakiem.
• Roślinki- możecie je spróbować wyhodować od nasionka- wtedy zróbcie klasową składkę lub poproście, aby dzieci przyniosły do szkoły nasionka. Jeśli jednak wy i wasi uczniowie bardzo potrzebujecie szybkich efektów wystarczą doniczkowe zioła, które obecnie można kupić w każdym większym supermarkecie. Na pewno uda wam się zdobyć miętę, bazylię, tymianek, szczypiorek czy rozmaryn. To wystarczy na początek.
Gdy zbierzecie już wszystkie potrzebne elementy zaplanujcie lekcję ogrodniczą.
Na środku klasy pod tablicą przygotujcie stół, który możecie nakryć workiem na śmieci (sprzątanie będzie dużo szybsze). Przesypcie do większych pojemników podłoże.
Zapraszajcie dzieci dwójkami do tak przygotowanego stołu.
Do doniczki na dno wsypcie dwie łyżki keramzytu, następnie wsadźcie roślinkę i uzupełnijcie doniczkę ziemią. Lekko ugniećcie ziemię, tak by roślinka trzymała się stabilnie w ziemi.
Jeśli chcecie wysiać rośliny od nasionka to czeka was dodatkowy etap przygotowania
rozsady. Przygotujcie małe, biodegradowalne (zazwyczaj tekturowe) doniczki dostępne w każdym sklepie budowlanym. Możecie użyć także wytłoczki po jajkach.
Napełnijcie rozsadnik podłożem i do każdej przegródki włóżcie dwa-trzy nasionka. Przysypcie nasionka cienką warstwą ziemi i lekko zwilżcie. Tak przygotowane rozsady codziennie podlewajcie odrobiną wody (tak by ziemia cały czas była wilgotna) i trzymajcie w słonecznym ciepłym miejscu. Jeśli zależy wam na szybkim kiełkowaniu owińcie rozsadnik folią spożywczą w której zróbcie dziurki, by zapewnić dostęp powietrza do sadzonek. Gdy po 2-3 tygodniach pojawią się pierwsze pędy ziół przesadźcie całą doniczkę lub odcięty dołek z rozsadnika do docelowej doniczki.
Co dalej ?
Podlewanie. Rozpiszcie z dziećmi dyżury opieki nad parapetowym ogródkiem. Niech oprócz ozdoby rośliny będą też elementem edukacyjnym. Dzieci muszą pamiętać o obowiązku opieki nad nimi w wyznaczonym dla siebie czasie. Jednak zanim wszyscy ochoczo sięgną za konewkę wyjaśnicie całej klasie jak należy dbać o zioła.
Zioła polewamy regularnie niewielkim strumieniem wody. Rośliny wymagają podlania, gdy ziemia lekko przeschnie, nie można jednak dopuścić do jej całkowitego wysuszenia. Brak wody osłabia rośliny, co objawia się nie tylko niższym plonem, ale sprawia także, że są one częściej atakowane przez choroby i szkodniki. Zwykle uprawy ziół w pojemnikach należy podlewać raz na dzień. Pamiętajcie jednak, że szkodliwy jest także nadmiar wilgoci w glebie bo powoduje, że korzenie gniją i roślinki umierają. Do zadań opiekuna ziół należy nie tylko ich polewanie ale i usuwanie uszkodzonych i żółknących listków.
Powodzenia!
• Bazylia ma wiele twarzy, od cytrusowych, przez anyżowe, cynamonowe i korzenne nuty. Stosowana zarówno w kuchni śródziemnomorskiej jak i azjatyckiej. Bazylia świetnie pasuje do mięs. Bardzo lubi się z pomidorami – soczyste, sezonowe, świeże i duszone, pieczone i suszone- wszystkie smakują cudownie w towarzystwie bazylii.
• Majeranek to ziele na wskroś polskie! Grzyby w żurku kochają się z majerankiem, tak samo jak fasolka po bretońsku i tłuste mięsa.
• Mięta ma wiele odmian. Co ciekawe tak w Azji, Europie, jak i w Ameryce Południowej często dodawana jest do mięs. Nam Polakom najbardziej pasuje do deserów, cytryn i pomarańczy, imbiru i limonki oraz wody w upalne dni!
• Rozmaryn ma smak i zapach lasu. Pasuje do mięs, szczególnie w zimowe wieczory. Choć bardzo lubi się też z owocami i sosem pomidorowym na pizzy!
• Tymianek czyli macierzanka, to lekko pikantne i wytrawne ziółko. Koleguje się z owocami i deserami. W oficjalnych spotkaniach dobrze prezentuje się w towarzystwie wołowiny, wieprzowiny i drobiu.
Jeśli chcecie wiedzieć więcej na temat ziół, które posadzicie z uczniami na parapecie zapraszamy na stronę http://www.baziolka.pl/ gdzie znajdziecie szczegółowy opis wielu ziół.
Comments